poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 2-Po co ja to robiłam?

-Hej. Co ci się stało w ręce.- popatrzył z troską na moje zakrwawione nadgarstki. No to Katrina jesteś skończona! Wszystkim którym mówiłam skąd to jest to już nigdy więcej się nie odezwali. Dlatego nie mam nikogo! Tylko kurwa siedzę sama w tym zasranym mieszkaniu i nic nie robię. Do oczu napłynęły mi łzy, lecz nie dałam im się ujawnić.
- To tylko kot mnie podrapał - skłamałam.
- Kot którego nie masz? - powiedział z troską w głosie. No to brawo, trzeba było kupić kota! Łatwiej by było.
- Yyyyyy - za jąkałam się a po moim poliku zleciała łza. Jedyne co zrobił to mnie przytulił. Ja się w niego wtuliłam i położyłam głowę w głębieniu jego szyi. Rozpłakałam się. Moje oczy były całe czerwone.
- Może lepiej już pójdziesz?-wyjąkałam. Nie lubię jak ktoś patrzy jak płaczę.
- Nigdy nie zostawię cię tak!- powiedział z troską. Na mojej twarzy zawitał mały uśmiech. Jeszcze nigdy nikt się mną tak nie przejmował.
- Zrobię ci coś ciepłego i pogadamy- powiedział
- OK. W drugiej szufladzie obok zlewu jest kakao a w trzeciej herbata.-oznajmiłam puszczając go. Wyszedł z pokoju i ruszył do kuchni. Po 5 min wrócił z gorącym kakaem. Chciał usiąść na kanapie lecz wzięłam go za rękę i zaprowadziłam na schody. Ja usiadłam po prawej stronie a on po lewej, siedzieliśmy na tym samym stopniu ze splątanymi ze sobą nogami. Napiłam się trochę gorącej cieczy i odłożyłam ją na stopień wyżej.
- Opowiesz jak to się stało - zapytał z troską.

Katrina powiedz mu o tym może ON jest inny?! Mieciu wiesz że ja się boje. Ale no ja tak ładnie proszę! No dobra Mieciu ale jak się nie uda będzie na ciebie!

 Z moich oczu wyleciało kilka sporych łez, nabrałam powietrza do płuc i zaczęłam opowiadać.
- No więc zaczęło się to już w przedszkolu. Byłam wyśmiewania i zadręczana. Nikt mnie nie lubił. Zawsze wolałam siedzieć sobie po cichu i coś pisać w notesie lub czytać książki. Lecz jeszcze wtedy głupia ja myślałam że w nowej szkole będzie inaczej. No niestety. Zawsze siedziałam sama, bez nikogo. Na przerwach chowałam się w łazience i płakałam po cichu. Nigdy nie miałam pary a na wycieczki się nie wybierałam. Ciąć się zaczęłam w 1 gimnazjum wtedy umarłam moja mama. Popełniła samobójstwo na moich oczach. Pamiętam że wzięła pistolet powiedziała: kocham cię. I szczeliła sobie w głowę. Nie mogłam w to uwierzyć. Stałam tam jak wryta i płakałam. Wtedy zaczęłam nosić bransoletki aby nie było widać moich szpetnych rąk całych od krwi. Bardzo często udawałem szczęśliwą chodź w środku miałam ochotę się zabić. Jedyne co mnie od tego powstrzymywało to myśl że kiedyś znajdę osobę która mnie zrozumie. Zrozumie przyczyny tych wszystkich ran! Do tej pory jestem taka cicha i mało mówiąca. Nie lubię przebywać obok ludzi, boje się że znów mnie zranią. A ja tego tak nie chce, nie chce więcej tych ran! Ja po prostu szukam pomocy.*
 W tym momencie się popłakałam. Z jego oczu spływały pojedyncze łzy. Przytulił mnie bardzo mocno a ja się w niego wtuliłam. Przy nim czułam się bezpieczna i swobodnie. Wziął mnie na swoje ręce i zaniósł do łóżka. Położył mnie i sam się położył blisko mnie. Znów się w niego wtuliłam jak w pluszowego misia. On był inny. Normalny człowiek już dawno by mnie zostawił. Ale on nie. Tylko się mną zaopiekował. Ja patrzyłam w jego piękne, niebieskie oczy a on w moje załzawione. Kciukiem gładził mój polik.
- Dziękuje ci - powiedziałam po cichu, można powiedzieć że szeptem
- Ale za co? - powiedział nie przestając patrzeć w moje oczy i gładzić polika.
- Za to że jesteś - powiedziałam i się w niego wtuliłam. On przytulił mnie jeszcze mocniej. Głaskał mnie po głowie a ja splątałam nasze nogi. Czułam się wspaniale! Czekaj, czekaj... Katrina! Ty się obściskujesz z CHŁOPAKIEM!? Co się ze mną dzieje?! Kat uspokój się to normalne! Ale Mieciu ja nie wiem co robić? No kurde co ja twój rozum?! TAK! Aha...No to leż tak dalej! Po jakiś 20 min zasnęłam. Taaa zasnęłam w objęciach ślicznego, czułego i troskliwego chłopaka. Ejj to dobrze czy źle? Obudziłam się o 8. Nadal byłam wtulony w jego ciepłe ciało. Wyszłam z niechęcią z łóżka i ubrałam szare leginsy i biały podkoszulek z czarnym napisem "Hi!". Poczłapałam do łazienki tam zrobiłam sobie kucyka i ubrałam okulary. Włączyłam radio i zaczęłam smażyć pyszne naleśniki. Napiekłam ich 6 a 2 zjadłam. Ogólnie bardzo mało jem. Przeciętnie spożywam 1 posiłek dziennie. Jak na mnie to dużo zjadłam. Usiadłam po turecku na blacie kuchennym i grzebałam w telefonie. Nagle wszedł Louis. Miał jeszcze bardziej nieułożone włosy niż wcześniej. Podszedł do mnie i dał mi causa w czoło, ponieważ myślał że go nie zauważyłam. Na mojej twarzy zawitał mały uśmiech.
- Hej - powiedziałam z uśmiechem.
- Hej - powiedział z uśmiechem który odsłonił jego cudne białe zęby. Usiadł koło mnie na blacie i zjadł naleśniki którego zrobiłam.
- Pyszne! -powiedział z kawałkami jedzenia w ustach i wielkim uśmiechem.
- Dzięki - Powiedziałam śmiejąc się.
- Odważna jesteś - powiedział przytulając mnie.
- Dlaczego? - zapytałam
- Bo to wszystko przeżyłaś - powiedział uśmiechając się. Odwzajemniłam uśmiech i wtuliłam się w niego. Gdy obejmuje jego ciało jestem tak bardzo szczęśliwa.
- Ja cię nie zostawię. Przysięgam. - powiedział całując mnie namiętnie w usta. THE FUUUCK?! Katrina ty CAŁUJESZ chłopaka! Od kiedy?! Resztę dnia przegadaliśmy. Była już 2 w nocy.
-Kurde już 2 w nocy-powiedziałam
-To może ja już pójdę?-zapytał, ale jego oczy mówią że nie chce iść.
-Nie ma mowy, nie pójdziesz tak późno do domu. Zostaniesz u mnie-powiedziałam z uśmiechem
-Ale nie mam piżamy-powiedział z uśmiechem zbliżając się do mnie bardzo blisko.
-Coś się wymyśli-powiedziałam z uśmiechem.
-Nie mam wyboru, nie?-zapytał z uśmiechem który pokazał jego ząbki.
-Nie-powiedziałam z jeszcze większym uśmiechem. Zbliżyliśmy się jeszcze więcej do siebie. Patrzył w moje ciemne oczy i po chwili złączył nasze usta w pocałunek. Nagle ktoś pukał w drzwi. Fuck! To znów on!
-Leć na górę!-powiedziałam szeptem. Brunet wykonał polecenie i pobiegł na górę. Ja podeszła spokojna do drzwi i je otworzyłam. O KURWA! Tak to on.

Hej. To już mój 2 rozdział. Mam nadzieje że się spodobało. Jeśli ci się podoba i czytasz bloga-skomentuj. Dziękuje ♥

4 komentarze: